wywiad z krzysztofem kolumbem
W najnowszym wydaniu CRN ukazał się wywiad z Krzysztofem Sawczyńskim, prezesem SEQRED INTERNATIONAL i współzałożycielem SEQRED. Zapraszamy do niecodziennej okazji wglądu za kulisy życia Krzyśka, który opowiada o rodzinie, biznesie i sporcie.
Miasteczko spowija oniryczna aura: życie toczy się tu wolno, a codzienność przeplata się z nierzeczywistością i magią. Nic więc dziwnego, że mieszkańców Mikropolis nie opuszcza filozoficzny nastrój i często zdarza się, że najprostsze, prozaiczne czynności – takie jak podróż autobusem czy wyprawa na bazar – wywołują w nich metafizyczne refleksje.
Wywiad z Krzysztofem Śramą w trakcie Music Media 2010. Wykonane przez InfoMusic. Jump to. Sections of this page. Accessibility Help. Press alt + / to open this menu.
Trudno się z nim nie zgodzić, studiując historię życia wielkiego odkrywcy, którego dzisiaj nazywamy Krzysztofem Kolumbem. Aktualizacja: 09.02.2019 20:24 Publikacja: 07.02.2019 13:42
Z Krzysztofem Kolumbem wyprawa po aromatyczne pierniki. listopad — marzec. Co łączy Krzysztofa Kolumba z piernikami? Tego z pewnością dowiedzą się uczestnicy zajęć o przyprawach, pochodzących z dalekich zakątków świata. W ich rozpoznawanie zaangażują swoje zmysły, a następnie przygotują pachnącą ozdobę.
Mann Mit Grill Sucht Frau Mit Kohle Schürze. W piątek 3 sierpnia 1492 roku przy silnym północnym wietrze 3 statki odeszły z Palos, obierając kurs na południe. Już sam wybór kursu okazał się niezwykle trafną decyzją - na południe do Wysp Kanaryjskich i dalej na zachód. Z Hiszpanii do stref zwrotnikowych Nowego Świata nie ma lepszej drogi. Prąd kanaryjski rozciąga się od półwyspu iberyjskiego a później skręca na zachód i wpada do prądu północno - równikowego. Ten z kolei przecina Atlantyk w strefie północnych pasatów i dociera do Kuby i Florydy. W drodze powrotnej należy trzymać się Golfszromu (prądu, który płynie z na i znosi na Azory). Właśnie tą drogę wybrał Kolumb. Od tego czasu statki pływające na tej trasie poruszały się tylko w ten sposób: od Kanarów za zachód, a w drodze powrotnej na Azory. Kolumb dokonał w ten sposób swojego pierwszego ważnego odkrycia, otóż odkrył prądy okrężne. Umożliwiło to stałą komunikację z Nowym Światem. Trzy statki Kolumba wyruszyły w drogę, kiedy nawigacja była jeszcze nauką niezwykłą i mało znaną. W epoce tej położenie statku wyznaczano za pomocą niedoskonałych przyrządów, często tylko w przybliżeniu określając pozycję statku. Kierunek łatwo było określić przy pomocy kompasu, jednak nikt w tamtych czasach nie wiedział, że igła kierowała się w stronę bieguna magnetycznego ziemi, a nie geograficznego. W rezultacie popełniano ogromne pomyłki. (w drodze powrotnej Kolumb i jego piloci rozminęli się z prawdą przy ustalaniu położenia o 10 stopni czyli około 900km). Płaska Mapa Świata, włocha Pietra Paolo Toscanellego (ok 1480 roku), Wiara, że istniała bezpośrednia droga morska z Europy do Chin (kraju Kataj) zachęciła Kolumba do wyprawy. Mapa pokazuje otwarte morze między Afryką, Hiszpanią i Chinami. Droga na Wyspy Kanaryjskie przebiegała spokojnie. Wody te były doskonale znane Kolumbowi. Przebycie tego odcinka zajęło 6 dni, ale przydarzył się wypadek. Na „Pincie” 6 i 7 sierpnia dwukrotnie łamał się ster. Okazało się, że wymiany wymaga cały układ sterowniczy. W dodatku w kadłubie „Pinty” wykryto przecieki. W dziennikach kapitan zanotował, że podejrzewa się o to Cristobala Quintero i Gomeza Rascon właścicieli karaweli. Admirał postanowił przybić do jednej z wysp należących do Kastylii - Gran Canaria - i tutaj dokonać napraw. Remont przedłużył się do września, zmieniono także takielunek na „Ninii”, w miejsce skośnych założono żagle rejowe. Uzupełniwszy zapasy drewna opałowego, słodkiej wody i żywności flotylla wypłynęła powtórnie w morze dnia 6 września kierując się na zachód. Od 8 września towarzyszyły im bardzo pomyślne wiatry, więc statki płynęły na zachód bardzo szybko. Zdarzało się, że w ciągu dnia przybywały drogę 60 leguas (około150 mil morskich).( 1 legua=4 milom włoskim=5889 m). Im dalej było do domu tym większe niepokoje były wśród załogi. Jednak Admirał znalazł sposób na ich uspokojenie. W niedzielę 9 września zanotowano w dzienniku pokładowym „Tego dnia przepłynął 19 leguas. Admirał postanowił notować mniej, niż istotnie robił, aby ludzie jego nie przerazili się i nie stracili odwagi, gdyby przypadkiem żegluga miała trwać długo.” W ten sposób prowadzono podwójne zapiski, zawsze notując mniej. 13 września igła kompasu zbuntowała się. W dzienniku zanotowano: „Wieczorem iglice magnesowe odchyliły się ku północnemu zachodowi o pół rumbu (rumb to około 11stopni), następnego dnia o drugie pół ku północnemu wschodowi ... przekonał się, że iglice nie wskazują gwiazdy, którą zowią polarną, jeno jakiś inszy, stały a niewidoczny punkt.” Było to zjawisko deklinacji magnetycznej. Inaczej odchylenia magnetycznego. Jest to kąt pomiędzy południkiem geograficznym a magnetycznym. Kolumb od tego czasu wskazania kompasu sprawdzał według obserwacji gwiazdy polarnej. 16 września „pojawiły się wielkie zwały zielska, które wnosząc z wyglądu zaledwie oderwało się od ziemi, to we wszystkich wzbudziło wiarę, że znajdują się w pobliżu jakiejś wyspy”. Ale Admirał powiedział, że to jeszcze nie ląd stały, ponieważ „umiejscawia ziemię znacznie dalej”. Było to morze Sargassowe, spokojna oceaniczna zatoka, otoczona potężnymi prądami. Morze Sargassowe rozciąga się od 23 do 25 stopnia szerokości północnej i od 68 do 30 stopnia długości zachodniej. Nad statkami przelatywały często ptaki morskie. Fregaty, petrele i featony. Kiedy 30 czerwca nad „Santa Marią” przeleciały 4 featony Admirał zanotował, że jest to „niechybnym znakiem bliskości lądu bowiem tak znaczny ciąg ptaków tego samego rodzaju wskazuje, że nie rozproszyły się one ani zbłąkały”. Jednak był to błąd flotylla w tym dniu była oddalona od najbliższego lądu o 800 mil morskich (1 mila morska=1852 metry). 5 października trawa zniknęła. Statki opuściły morze sargassowe. Rozpoczął się ostatni etap rejsu. 7 października flotylla skręciła z obranego kursu na południowy zachód. Powodem były przelatujące ptaki w tamtym kierunku. Admirał wiedział, że większość wysp Portugalczyków została odkryta dzięki obserwacjom ptaków. Admirał postąpił słusznie kierując się wprost na najbliższy ląd. Przez 4 kolejne dni płynąc tym kursem nie napotkali żadnych oznak lądu. W tym czasie marynarze zaczęli się buntować chcąc wracać do domu. Jednak Admirał przekonał ich, że jeśli w ciągu 3 dni nie napotkają lądu to zawrócą. W dniu 11 października załoga „Pinty” widziała trzcinę i kij. Ludzie z „Ninii” także widzieli oznaki lądu. W nocy o godzinie 2 nad ranem niejaki Rodrigo de Tirana zwołał „tierra tierra”. Statki zwinęły żagle i stanęły w miejscu. Pomyślne pasaty i prądy zniosły okręty ku wyspom Bahama. Rankiem po zejściu na ląd Kolumb nadał wyspie chrześcijańską nazwę - San Salvador (Zbawiciel).. Wyspą to była Guanahani. Jednak Historycy spierają się co do miejsca pierwszego lądowania. Opisowi w dzienniku bardziej odpowiada wyspa Watling. (Istnieje też hipoteza, że była to Samana Cay). Poza tym 1926 roku Guanahani oficjalnie zidentyfikowano jako Watling. Otrzymała wiec nazwę - Watling-San Salvador. Flotylla przez dwa tygodnie krążyła po wodach Archipelagu Bahama posuwając się na południe. Odkryto wyspy Santa Maria de la Conception, Fernandina i Isabela. (dzisiejsze Rum Cay, Long Island i Crooked). Na Fernandinie ludzie byli zdumieni widząc wiszące łóżka znane potem jako hamaki. Nieco później gości zadziwił inny zupełnie obcy im obyczaj. Widzieli Indian, którzy wkładali do nozdrzy rurki z jakimś zielem podpalali je i wciągali dym. Rurki zwały się tobako a ziele - kohiba. Tytoń okazał się odkryciem szkodliwym. Jednak dopiero znacznie później. Poza tym tubylcy nie mieli pojęcia o zwierzętach takich jak konie, owce, byki czy koty. O dziwo narody te nie znały także koła. Wyspy Odkryte przez Kolumba, drzeworyt barwny w „Cosmographiae universali Sebastiani Munsteri" ; il. z książki J. Swieta „Krzysztof Kolumb". W środę 24 października na wysokości wyspy Izabela statki skierowały się w stronę Kuby. Trzy dni później statki przybiły do brzegów tej wielkiej wyspy. Kolumb był przekonany widząc rozmiary wyspy, że jest to ziemia wielkiego Chana. Ale od Indii dzielił go jeszcze Pacyfik. 13 listopada wyruszono na poszukiwanie wyspy Babeque, o której bogactwach opowiadali Indianie. Wtedy to zniknęła „Pinta”. Martin Alonso Pinzon samowolnie oddalił się na jej poszukiwanie, ponieważ chciał być pierwszy. Nie znajdując Babeque Kolumb skierował się za radą Indian na wschód, gdzie według nich znajdowała się wyspa Bohio. W środę 5 grudnia statki dobiły do północno - zachodniego brzegu wyspy Bohio. Admirał ochrzcił ją „La Espaniola” (ziemia Hiszpańska). Odkryto także wyspę Tortuga. Dwa tygodnie żeglowano przy brzegach Hispanioli po czym wpłynięto do zatoki św. Tomasza, a następnie statki podeszły do przylądka Cap-Haitien. Tam „Santa Maria” osiadła na mieliźnie. Uratowano jedynie ładunek przed zatonięciem. Kapitan został w trudnej sytuacji z jednym tylko statkiem, ponieważ Martin Alonso Pinzon odłączył się wcześniej. Budowa fortu La Navidad (Boże Narodzenie), pierwszej europejskiej osady w Ameryce, drzeworyt, „Krzysztof Kolumb" W pobliżu miejsca katastrofy wzniesiono fort „La Navidad” (Boże Narodzenie). Zostało tam 39 ludzi. Los pierwszej europejskiej osady nie potoczył się pomyślnie. 2 stycznia opuszczono fort i udano się w drogę powrotną. Ninia posuwała się wzdłuż północnego brzegu Hispanioli, gdy 6 stycznia dostrzeżono „Pintę”. Oba statki popłynęły razem dalej. W zatoce Samana doszło do wrogiego spotkania z Indianami Cigayos - ostrzelali oni statki z brzegu. Statki następnie udały się w drogę powrotną obierając kurs na północny wschód - drogę najlepszą z możliwych. W drodze powrotnej już w rejonach Azorów rozpętała się straszna burza. Wichura ta odegrała w życiu Kolumba znaczną rolę. Wierzył on, że uratowanie zawdzięcza opatrzności bożej i ślubował udać się z pielgrzymką w podziękowaniu za uratowanie. Podczas burzy statki znowu się rozdzieliły. W końcu jednak załodze „Ninii” udało się dotrzeć do brzegów Portugalii.
Home Książki Literatura dziecięca Diego. Kot Krzysztofa Kolumba Kot Diego, dotąd spokojny mieszkaniec tawerny Pod Siedmioma Papugami, pewnego dnia wraz ze swym nowym panem Krzysztofem Kolumbem i resztą barwnej załogi, wyrusza na podbój Nowego Świata. Przez wzburzony ocean, pokonując wiele niebezpieczeństw, płyną po sławę, skarby i przygodę... Znajdziecie tu stare księgi, mapy i kompasy. Budzące grozę opowieści o morskich potworach, piękne syreny i tropikalne wyspy; zaś o kocie Kolumba, jako że istniał on naprawdę, możecie przeczytać w zachowanych dokumentach dotyczących tej wyprawy w Muzeum Miejskim w Madrycie... Andrzej Urbańczyk - żeglarz i pisarz, kapitan jachtowy, ma za sobą rejsy dookoła świata, w tym samotne z kotem Myszołowem, autor pięćdziesięciu książek wydanych w ponadmilionowym nakładzie i przetłumaczonych na sześć języków. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 8,0 / 10 10 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
FilmWeb: W listopadzie rozpoczynają się zdjęcia do Pańskiego nowego filmu, "Nikifor". Scenariusz pisał Pan wspólnie z Joanną Kameraz-Kos. Proszę powiedzieć, co tak zafascynowało Państwa w historii polskiego malarza, przedstawiciela nurtu sztuki naiwnej, że zdecydowaliście się nakręcić o nim film? Skąd w ogóle pomysł na taką opowieść? Krzysztof Krauze: Nikifor miał szczęcie do kobiet. Joanna Kos: Panuje przekonanie, że Nikifora odkrył dla świata Andrzej Banach. Mam na myśli odkrycie powtórne, które nastąpiło po wojnie. W rzeczywistości jest to zasługa Elli Banach. To ona pokazała mężowi akwarelkę Nikifora, która początkowo nie wzbudziła entuzjazmu Pana Andrzeja. Krzysztof Krauze: Podobnie było ze mną. Joanna Kos: Przeczytałam książki Banachów jeszcze jako nastolatka. Bardzo mnie Nikifor zaintrygował. Pomyślałam, że to świetny temat na film. Krzysztof Krauze: Długo nie mogłem w to uwierzyć. Nie mogłem znaleźć pomysłu na film. Temat i pomysł to osobne sprawy. Wreszcie Joanna namówiła mnie na podróż do Krynicy. Tam spotkaliśmy Pana Mariana Włosińskiego - malarza po krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, do którego pracowni w 1960 roku wszedł Nikifor. Powiedział: "Tu będę malował" i został do końca życia. Osiem lat. Joanna Kos: Film będzie historią ich związku. Pokażemy pierwsze trzy miesiące ich znajomości, a potem, dzień największego w Polsce triumf Nikifora - wielką retrospektywną wystawę jego prac w Zachęcie w roku 1967. Z jednej strony będzie to opowieść o przyjaźni. Niełatwej przyjaźni. Nikifor był przygłuchy, bełkotał, na pierwszy rzut oka wyglądał na chorego psychicznie. Na dodatek okazało się, że ma otwartą gruźlicę. Wówczas bardzo niebezpieczną chorobę. Często śmiertelną. Z drugiej zaś strony, będzie to film o istocie tego, co nazywamy "iskrą Bożą", talentem. Krzysztof Krauze: Ukażemy to w zderzeniu dwóch artystów. Ich diametralnie różnych postaw. Nikifora - wolnego od opinii otoczenia, krytyków, tradycji malarskiej i drugiego, Pana Mariana - tak jak my wszyscy, uzależnionego od świata. Puentą niech będą liczby. Pan Marian, będąc niewątpliwie dobrym malarzem, namalował kilkanaście obrazów. Nikifor około czterdziestu tysięcy. Jeden malował cierpiąc, drugi radośnie. Trochę jak Mozart i Salieri. FilmWeb: Rolę Nikifora zagra Krystyna Feldman. Dlaczego kobieta? Joanna Kos: Nikifor miał w sobie coś androgynicznego. Ci, którzy go znali, potwierdzają to. Poza tym, Krystyna Feldman jest uderzająco podobna do Nikifora. Wygląda nie jak siostra, ale jak jego brat. FilmWeb: Obok Krystyny Feldman, zobaczymy w filmie Andrzeja Chyrę. To aktor, z którym pracuje Pan szczególnie często i chętnie. Krzysztof Krauze: Andrzej zagra Pana Mariana Włosińskiego. W decyzji Włosińskiego było coś tajemniczego i irracjonalnego. Coś takiego jest, moim zdaniem, w Andrzeju. Andrzej zagrał w "Długu" rolę demoniczną, w "Wielkich Rzeczach" rolę komediową. Teraz ma szansę ujawnić pełnię swoich możliwości. Pokazac najsubtelniejsze rejony ekspresji. FilmWeb: Zdjęcia do filmu będzie robił Arkadiusz Tomiak. Krzysztof Krauze: Pracowalem z Arkiem przy trzecim odcinku "Wielkich rzeczy". Arek potrafi wczuć się w klimat filmu, w jego nastrój. Pomaga mu w tym jego charakter. Jest delikatny, cierpliwy. Swietnie swieci, nie stwarza "gorsetu", który krępuje aktorów i reżysera. Nie jest efekciarski. Nie próbuje się przypodobać widzowi. Trzyma się tematu filmu. FilmWeb: Państwa kolejnym wspólnym projektem jest "Król Maciuś I", na podstawie książki Janusza Korczaka. Proszę powiedzieć - co było inspiracją w tym wypadku, jak narodziła się koncepcja tego filmu? Krzysztof Krauze: Z tym pomysłem przyszedł nasz przyjaciel, producent telewizyjny i filmowy, Sławek Józwik. Autor scenariusza i producent polskiego salonu na "Expo 2000". Sławek to producent z krwi i kosci. Z instynktem i z sercem. Pawilon zwiedzilo blisko 3,5 ml. To byl czwarty najlepszy wynik na Expo. Joanna Kos: Poza tym, ufamy Korczakowi. Jego utwory to niezwykle mądra, głęboko filozoficzna literatura, a "Król Maciuś I" to nasz polski "Mały Książę". Krzysztof Krauze: I społeczna literatura. Celem Korczaka jako pedagoga, było stworzenie umowy między dorosłymi i dziećmi. Położył podwaliny pod to, czym zajmuje się dzis UNICEF. Był jednym z pierwszych ludzi, którzy uświadomili sobie, że najistotniejszy rozwój osobowości następuje przez pierwsze trzy lata życia. Adaptując tę książkę, poszperamy w dziełach pedagogicznych Korczaka, w jego felietonach - czeka nas wspaniałe, kilkuletnie spotkanie z jedną z najniezwyklejszych postaci XX wieku. Film będzie miał premierę na wiosnę 2004 roku. Myślę, że przy okazji promocji filmu uda się przypomnieć całe dzieło Korczaka. FilmWeb: Czy scenariusz filmu będzie w jakiejś mierze odbiegał od tekstu książki Janusza Korczaka? Krzysztof Krauze: Będzie się różnił w części afrykańskiej. Monty Pythonowskie poczucie humoru Korczaka wydaje się dziś nieco anachroniczne. FilmWeb: Czy pierwsza wersja filmowa "Króla Maciusia I", wyreżyserowana przez Wandę Jakubowską w 1958 roku, będzie dla Państwa jakąś wskazówką przy tworzeniu własnej adaptacji? Joanna Kos: Nie. Choć doceniamy fakt, ze dzieci oglądają ten film do dziś. Musimy jednak szukac własnej drogi. Skonstruujemy coś w rodzaju pogodnego Gotham City, z połączenia realistycznych wnętrz budynków, pałaców, z animacją trójwymiarową. FilmWeb: Gdzie kręcone będą zdjęcia do "Króla Maciusia I"? Krzysztof Krauze: W Warszawie, w Pradze czeskiej i w Kenii. FilmWeb: Zapewne nie jest jeszcze znana obsada filmu? Krzysztof Krauze: Oczywiście, że nie. Aktorów chcemy szukać przed wszystkim w domach dziecka. Joanna Kos: Prawdziwe talenty rzadko przychodzą na castingi. Na castingi przychodzą rodzice. FilmWeb: Kiedy planowana jest emisja trzyodcinkowego miniserialu "Wielkie rzeczy"? Krzysztof Krauze: 3 maja w Programie 1 TVP. Wszystkie trzy filmy jednego dnia. FilmWeb: Czy zechcieliby Państwo opowiedzieć o początkach i przebiegu Waszej współpracy? Krzysztof Krauze: Joanna pracowała z Jurkiem Gudejko przy obsadzie "Długu". To właśnie ona "znalazła" Andrzeja Chyrę. Znaliśmy go co prawda wszyscy troje, ale to ona dostrzegła w nim GERARDA. Kolejne zawodowe spotkanie nastąpiło przy "Wielkich Rzeczach". Joanna była drugim reżyserem całego tryptyku, a przy trzeciej części, "Sieć", współautorką dialogów. Joanna jest ode mnie dużo konsekwentniejsza w budowaniu psychologii postaci, ja mam większe doświadczenie w konstruowaniu fabuły. Dzięki temu świetnie się dopełniamy. FilmWeb: Dziękuję za rozmowę.
Najpopularniejsze Przyroda Wymarłe gatunki zwierząt. 7 z nich, których już więcej nie zobaczymy lub są zagrożone wyginięciem Odkrycia Niezwykłe odkrycie polskich archeologów w Egipcie. Czy odnalezione ruiny to pozostałości po zaginionej świątyni solarnej? Przyroda Ciekawostki przyrodnicze. TOP 10 miejsc w Polsce, gdzie natura pokazuje swoje prawdziwe oblicze Odkrycia Naukowcy odkryli zadziwiającego prehistorycznego ssaka. Wyglądał jak tłusta jaszczurka i prowadził tryb życia jak hipopotam Odkrycia Potwór z Loch Ness jednak istniał? Zdaniem uczonych dowodem mogą być skamieniałości ZAPRENUMERUJ NATIONAL GEOGRAPHIC Zamów jeden z pakietów i otrzymuj magazyn co miesiąc wprost do domu ZAMÓW PRENUMERATĘ National Geographic 7/22 Magazyn NATIONAL GEOGRAPHIC jest dostępny w sklepie z darmową dostawą. Już wkrótce ewydania. KUP MAGAZYN ZNAJDZIESZ NAS NA Facebook Instagram Pinterest Youtube
Spis treści Biografia i życiorys Krzysztofa Kolumba Lata młodości Trudne początki Wyprawy Śmierć Kalendarium wypraw Biografia i życiorys Krzysztofa Kolumba Krzysztof Kolumb to podróżnik, odkrywca, żeglarz. Urodził się w 1451 roku, prawdopodobnie w Genui. Brał udział w czterech wielkich wyprawach, w których odkrywał zakątki Ameryki. Lata młodości Krzysztof Kolumb dzieciństwo spędził we Włoszech. Pochodził z ubogiej rodziny. Jego ojcem był kupiec i tkacz Domenico Colombo. Kolumb początkowo pracował w domu bankowym. Bardzo szybko w kręgu jego zainteresowań pojawiło się żeglarstwo. Studia kosmograficzne pomogły mu wyciągnąć wnioski, dzięki którym zdecydował się na pierwszą wyprawę morską. Trudne początki W 1484 roku Krzysztof Kolumb przebywał w Portugalii, gdzie na dworze królewskim przedstawił pomysł wyprawy morskiej do Indii. Król Jan II odrzucił propozycję zorganizowania takiej ekspedycji. Rok później ten sam projekt Kolumb przedstawił hiszpańskiej królowej Izabeli I Katolickiej. Królowa zgodziła się na częściowe dofinansowanie wyprawy, pozostała część została opłacona przez kupiecką rodzinę Pinzónów. Wyprawy Pierwsza wyprawa morska Krzysztofa Kolumba rozpoczęła się 3 sierpnia 1492 roku. Kolumb obrał kurs na Indie. W ciągu ekspedycji kilkakrotnie zmieniano kierunki kursów statków. Po dwóch miesiącach załoga dobiła do lądu – do jednej z wysp Archipelagu Bachama. Kolumb był przekonany, że dopłynął do Indii, dlatego napotkanych tubylców nazwał Indianami. Podczas tej wyprawy odkrył jeszcze Kubę i Haiti. Po udanej pierwszej wyprawie szybko zorganizowano kolejną. Jesienią 1493 roku Krzysztof Kolumb ponownie udał się w kierunku „Indii”. Tym razem odkryto Dominikanę, kilka wysp Małych Antyli, Jamajkę oraz Puerto Rico. Trzecia ekspedycja przypada na lata 1498 – 1500. W czasie tej wyprawy morskiej flota Kolumba dopłynęła w miejsce określone przez podróżnika jako biblijny raj – było to wybrzeże Ameryki Południowej. Ostatnia wyprawa składała się z 4 okrętów, na pokładzie których znajdowało się ok. 150 osób. Podróżnik odkrył wtedy wybrzeża Hondurasu w Ameryce Środkowej. Śmierć Krzysztof Kolumb zmarł 20 maja 1506 roku w Valladolid. Do końca życia był przekonany, że odkrył wybrzeże Azji w okolicy Indii. Dopiero po jego śmierci zdano sobie sprawę, że odkryto nowy, nieznany dotąd kontynent – Amerykę. Odkrycia geograficzne Kolumba wywarły ogromny wpływ na dzieje ludzkości. Kalendarium wypraw 1493-1493 – odkrycie Ameryki, Kuby i Haiti 1493-1496 – odkrycie Dominikany, Jamajki, Puerto Rico, wysp Małych Antyli 1498-1500 – odkrycie wybrzeża Ameryki Południowej 1502-1504 – odkrycie wybrzeża Hondurasu w Ameryce Środkowej Podobne biografie i życiorysy Źródła Zdjęcie pochodzi z portalu Zdjęcie jest na licencji Creative Commons.
wywiad z krzysztofem kolumbem